Kiedy i jak zbijać gorączkę?

Chyba nie ma osoby, która by nie gorączkowała. Spróbuję odpowiedzieć na pytania:

  • Czy gorączka jest dobra, czy zła?
  • Kiedy zwalczać gorączkę?
  • Jak sobie radzić z wysoką temperaturą ciała?

Dlaczego organizm podnosi temperaturę ciała?

Gorączka to wzrost temperatury względem wartości uznawanych za normalne, spowodowany obronną reakcją organizmu na infekcję. Zatem organizm podnosi temperaturę ciała kiedy rozpoczyna walkę z intruzem atakującym nasze ciało.

Temperatura ciała oscylująca wokół temperatury 38°C jest dla naszego organizmu korzystna i jeśli chory dobrze ją toleruje, nie zaleca się, by ją zbijać.

Kiedy należy zbijać gorączkę?

Błędem jest łykanie wszystkich możliwych leków przeciwgorączkowych. Pamiętajmy, że gorączka nie jest chorobą, ale objawem choroby. Leczymy chorobę. Wiemy, że gorączka jest potrzebna do skutecznej walki z infekcją. Dlatego temperatura ciała oscylująca wokół temperatury 38°C jest dla naszego organizmu korzystna i jeśli chory dobrze ją toleruje, nie zaleca się, by ją zbijać. Jednak temperatura powyżej 39°C mocno osłabia organizm. Może doprowadzić do odwodnienia w wyniku wzmożonego pocenia, wpływa także negatywnie na układ krążenia oraz mózg, a temperatura powyżej 41°C może doprowadzić do uszkodzenia białek w komórkach nerwowych.

Obniżamy temperaturę ciała gdy:

  • temperatura przekracza 39,5°C,
  • wysoka temperatura utrzymuje się przez dłuższy czas,
  • chory źle toleruje wysoką temperaturę,
  • osoba chora cierpi na chorobę serca.

Jak zbijać gorączkę?

Najpopularniejszym sposobem na zbicie gorączki jest sięgnięcie po leki przeciwgorączkowe. W zwalczaniu jej objawów najlepszą skuteczność wykazują preparaty na bazie paracetamolu i ibuprofenu.

Paracetamol wywołuje stosunkowo niewiele działań niepożądanych. Dawka dobowa paracetamolu nie może przekroczyć 3g (najczęściej to 6 kapsułek lub tabletek). Przekroczenie tej dawki dobowej grozi nieodwracalnym uszkodzeniem wątroby. Gdy do tego dojdzie, jedynym ratunkiem dla chorego jest przeszczep wątroby. Osoby z chorobą alkoholową nie mogą przekroczyć dawki 2g na dobę.

Ibuprofen należy do grupy niesteroidowych leków przeciwzapalnych, dzięki czemu nie tylko zwalcza gorączkę, ale również działa przeciwzapalnie. Może u osób wrażliwych wywołać szereg dolegliwości ze strony układu pokarmowego.

Inne równie skuteczne leki zbijające gorączkę to: kwas acetylosalicylowy (aspiryna), metamizol (czyli Pyralgina) oraz naproksen. Każdy lek z grupy niesterydowych leków przeciwzapalnych (NLPZ) obniża podwyższoną temperaturę ciała. Wynika to z mechanizmu działania NLPZ-ów, wpływających na syntezę prostaglandyn i leukotrienów.

Po podaniu leków przeciwgorączkowych, przez hamowanie syntezy prostaglandyn, punkt nastawczy przejściowo obniża się, następuje chwilowa hipertermia (organizm jest cieplejszy, niż z wynika to z punktu nastawczego) i następuje intensywna utratą ciepła (pocenie) aż do osiągnięcia punktu nastawczego. Niestety, po ustąpieniu działania leków przeciwgorączkowych temperatura ciała ponownie wzrasta do podwyższonej wartości punktu nastawczego.

W walce z wysoką temperaturą warto sięgnąć do metod niefarmakologicznych. Pomogą chłodne okłady, głównie na czoło (chodzimy mózg – gdy nie było jeszcze aspiryny, „obowiązkowy” był kompres na czoło – widać to na starych filmach). Skuteczna jest chłodna kąpiel (ciekawy jestem, czy jakaś dorosła osoba to próbowała? Brr!) – stosuje się głównie u dzieci, u których nie można farmakologicznie obniżyć temperatury (ważne! – woda powinna mieć jedynie o 2 stopnie niższą temperaturę niż ciało).

Z własnych doświadczeń: Kilka razy się zdarzyło, że wróciłem z pracy do domu z gorączką. A następnego dnia MUSIAŁEM iść do pracy. Kładłem się na kanapie, piłem herbatę z cytryną (bo lubię!), i kazałem gotować sobie rosół. Ponieważ dość często miałem takie kłopoty, w zamrażarce zawsze była porcja mięsa na rosół (na to, że rosół pomaga. są publikacje naukowe). I nie brałem żadnych leków obniżających temperaturę. A ta często przekraczała 40°C. Moja żona, była –  hm… jak to powiedzieć? – mocno zaniepokojona, czemu dawała wyraz mówiąc o braku odpowiedzialności itp. Ale… następnego dnia nie było śladu po chorobie! Podejście mojej żony zmieniło się, gdy obejrzała ze mną w TV (stacja BBC) film o gorączce. Była to opowieść o skrzypaczce, która wraca po koncercie do domu. W nocy budzi się z wysoką temperaturą i idzie do łazienki (tam była apteczka), by wziąć jakiś lek na gorączkę. I komentarz narratora – „Na szczęście nic takiego w apteczce nie było!”

Kazimierz Łaszewski
mgr farmacji, absolwent Akademii Medycznej w Gdańsku, specjalista w zakresie analizy leku i farmacji klinicznej. Pracuje jako farmaceuta kliniczny w Samodzielnym Zespole Zakładów Opieki Medycznej w Gryficach.

Skomentuj

Podobne artykuły

Ostatnie posty